Czwarty dzień naszej motocyklowej wyprawy po Czarnogórze zaprowadził nas do malowniczego Jeziora Kapetanovo, położonego wysoko w górach na wysokości 1700 metrów. Ta ekscytujaca trasa obfitowała w wąskie, asfaltowe serpentyny, zielony płaskowyż, oraz surowe, skaliste widoki i majestatyczne szczyty.
Zobacz jak wyglądał ten dzień!
Trasa ok 70 km prowadzi podrzędnymi wąskim drogami. Należy wyjechać z NIksić drogą biegnącą wzdłuż rzeki Gracanicy i w okolicy Oblatano skręcić w lewo. Potem już tylko zgodnie z mapą.
Wyjeżdżamy z Nikšića, kierując się główną drogą na wschód wzdłuż rzeki Gracanicy. Cel naszej podróży jest oddalony o zaledwie 35 km. Po kilku kilometrach zjeżdżamy jednak z trasy, skręcając w lewo w stronę wsi Oblatno. Powoli wspinamy się w górę wąską, asfaltową drogą, otoczeni niewielkimi wzniesieniami i gęstym lasem.
Po kilku kilometrach wjeżdżamy na zielony płaskowyż. W oddali widać szczyty gór, a otwarta przestrzeń bez drzew roztacza przed nami piękne widoki. To idealne miejsce, by przetestować automatyczne loty drona! Programujemy go, aby nas śledził, więc po raz pierwszy wszyscy jesteśmy razem na ujęciach.
Widoki są przepiękne – szerokie, otwarte przestrzenie, na których spokojnie pasą się owce. Jedziemy powoli, podziwiając okolicę, a droga delikatnie się wije przed nami.
Po wczorajszym męczącym dniu dziś wyjechaliśmy trochę później niż zwykle. Trasa jest krótka, więc nie musimy się spieszyć. Prognozy zapowiadają deszcz p
Krajobraz zaczyna się zmieniać – zielone przestrzenie ustępują miejsca surowym, skalistym widokom. Trawa jest tu rzadsza, wyrasta kępami wśród kamienistego podłoża. Czasem jedziemy wzdłuż górskich strumieni, a asfalt wspina się małymi serpentynami, raz w górę, raz w dół. Jazda sprawia ogromną przyjemność – zakręty i piękne widoki dodają emocji. To naprawdę idealna trasa na motocyklową wycieczkę.
W oddali pojawiają się wysokie szczyty, co oznacza, że zbliżamy się do celu naszej wyprawy. Jezioro Kapetanovo leży na wysokości 1700 metrów, a otaczające je szczyty sięgają ponad 2000.
Zsiadamy z motocykli i, siedząc na ławeczce, delektujemy się pięknym widokiem jeziora oraz otaczających je majestatycznych szczytów.
Z pobliskiej Kuczy podchodzi do nas serdeczna pani i zaprasza do skosztowania lokalnych specjałów. Z radością przyjmujemy zaproszenie, bo w naszych brzuchach już słychać delikatne burczenie. Czeka nas prawdziwa uczta! Na stół trafia ogromna misa domowych serów i wędlin, a obok pani stawia półmisek z puszystą jajecznicą oraz garnek z gorącym, gotowanym serem. Na zakończenie tej wyjątkowej uczty delektujemy się deserem: domowym sokiem i smażonymi pączkami, które z radością pałaszujemy ze słodkim dżemem.
Ubieramy nasze nieprzemakalne stroje i ruszamy w drogę powrotną. Jest mokro, więc jedziemy ostrożnie i powoli. Najmniej by nam teraz pasowało poślizgnąć się i wywrócić na motorze.
Wracamy tą samą trasą, ale widoki są zupełnie inne – teraz oglądamy je z nowej perspektywy, i wszystko wygląda całkiem inaczej.
Co jakiś czas mijamy pasące się wzdłuż drogi zwierzęta.
Musimy zachować dużą ostrożność, bo co jakiś czas na drodze pojawiają się przeszkody – osunięta ziemia lub kamienie ze zboczy. Ostrożnie je wymijamy i jedziemy dalej.
Niestety, nie udało nam się uniknąć deszczu – zaczęło padać. Na szczęście mamy na sobie dobre ubrania. Nasze przeciwdeszczowe stroje Rebel horn sprawdzają się idealnie, chroniąc nas przed deszczem i skutecznie zabezpieczając przed wiatrem. Czujemy się w nich ciepło i komfortowo. Jedynym drobnym problemem są krople deszczu na szybie kasku. Na szczęście do domu nie mamy daleko, więc już po niecałej godzinie możemy się skryć pod dachem. Mimo złej pogody, to był kolejny udany dzień.